wtorek, 6 marca 2012

heppily ever after

Hej!


Byłam rano na tym pobieraniu krwi i cały dzień boli mnie przez to ręka, śmiesznie się nią cokolwiek robi, bo muszę uważać na ten punkt przekłucia. Z klasą dzisiaj wykorzystaliśmy bon na 'dzień bez sprawdzianów' więc ominął nas spr z matematyki i biologii. Po lekcjach z Asiowatą i Wicią jak zawsze długo rozmawiałyśmy po obiedzie. A po powrocie do domu od razu ogarnęłam lekcje, przeczytałam lekturę, wyszłam na troszkę z domu, i gadam na skypie z Karolajną, wcześniej była z nami Ala. Od jakiś dwóch godzin piszę list do mojej mamy, strasznie dużo muszę jej napisać; tak dużo się ostatnio dzieje. A niedługo przeczytam sobie jeszcze streszczenie tej lektury, potem złoże zamówienie z Avon i poczilałtuję dalej na skypie. 


Jeżeli chodzi o moje uczucia i przemyślenia, to jest jakoś dziwnie. W większości ostatnich dni mam dużo pozytywnych emocji, pełno śmiechu, wiele bliskich ludzi wokół mnie. Jednak mam takie momenty, gdzie po prostu humor mi całkowicie opada, bo coś jednak jest nie tak. Jedna rzecz nie daje mi spokoju, muszę dokładnie przemyśleć co czuję i czego chcę. 




 Dni mijają, a zawody w Białych Błotach są coraz bliżej. Teraz czekają nas bardzo ciężkie długie treningi, musimy się ostro wziąć do pracy, jeżeli zależy nam, aby efekt był zadowalający. Pod koniec miesiąca jakiś pokaz również będzie, więc trzeba dobrze się wykazać. Zbliża się też wyjazd do Torunia na wykłady z naszym kółkiem biologiczno-chemicznym, a następnie wyjazd do Warszawy do Centrum Nauki Kopernik. Strasznie dużo wyjazdów jest właśnie w marcu ._.



A na zakończenie macie Alę i Karolajne + ich cegłę :3
Dobranoc.


1 komentarz: