niedziela, 6 stycznia 2013


Znalazłam chwilkę czasu, więc jestem.

Zamknęłam tamten rozdział - teraz żyję rokiem 2013 i wszystkim tym co będzie. Staram się nie patrzeć wstecz, chociaż często jednak jeszcze to robię. Z roku na rok czuję w sobie małe zmiany - raczej lepsze. Najważniejsze jednak, że z przyjaciółmi nadal jest niesamowicie dobrze, a zmienić mogły się jedynie nasze relacje, które zapewne są jeszcze silniejsze, coraz częściej oparte na większym zaufaniu i radości. Poznałam wielu niesamowitych ludzi, oraz kontakty z rodziną się o wiele polepszyły. Wydawałoby się, że nic więcej do szczęścia nie potrzeba, ale realnie patrząc - zawsze mogłoby być lepiej, i tym się kieruję :)



Lada moment koniec 1 semestru ostatniego roku w gimnazjum - czy się cieszę? 
Będzie to kolejny rozdział do zamknięcia... nie lubię zamykania rozdziałów. Z wieloma osobami, z którymi zżyłam się przez te 3 lata, zapewne nie będę miała takiego dobrego kontaktu, może nawet i kompletnie go stracę. Mam jednak nadzieję, że z moją czwórką nadal będzie tak jak jest, a może i lepiej? Myślę, że skoro jesteśmy dla siebie tak ważne, to nawet zmiana otoczenia nie zmieni wiele. Nie chcę teraz o tym myśleć, jeszcze nie teraz. Zostało pół roku - korzystajmy więc!


Wigiliaaa 21.12.2012 :*




photoblog/eskonieczko 05.01.2013:

Ostatnio ciągle porównuje moje uczucia,
do pewnego rodzaju spędzania czasu na 
huśtawce...  Jeden moment sprawia, że
mam chwilę na zaczerpnięcie czegoś 
nowego, poczuć radość i nadzieję, 
a po chwili schodząc niżej zastanawiam się
 czy nie były to czasem jakieś nieszczere 
myśli. Chciałabym poczuć, że jest za mną
 ta osoba, która mnie podtrzyma i nie 
pozwoli stracić pędu, a przede wszystkim, 
dzięki której nieważne na jakiej wysokości 
przypadnie mi lecieć, za każdym razem 
utrzyma te ciepłe i pełne nadziei momenty,
 dzięki którym warto wierzyć w szczęście. 



Takie troszkę wspominki świąteczne mnie natchnęły:


    


To tylko tyle na dzisiaj, a teraz śmigam do książek,
trzymajcie się ciepło, pa! :)



środa, 4 lipca 2012

summeeeer


Postanowiłam coś tu nabazgrać, gdyż parę osób już od dłuższego czasu chciało, bym kontynuowała prowadzenie tego spota. 
Są wakacje, więc w sumie z chęcią w wolnej chwili coś dodam :)

- - - - - - - - - - 

Rok szkolny zakończyłam dość dobrze, aczkolwiek było mi ciężko rozstać się z niektórymi trzecioklasistami, z którymi bardzo się zżyłam przez te lata w murach szkoły jak i poza nimi. Cieszę się, że z paroma z nich cały czas utrzymuję kontakt i widuję się dość często! 

Generalnie to jestem ogromnie szczęśliwa, że mam Asię, Karolinę i Alę przy sobie! Nie wiem co bym zrobiła, gdyby nie one. W każdej dobrej, jak i złej chwili możemy liczyć na pomoc i wsparcie. A najpiękniejsze jest to, że próbujemy jak najczęściej to wszystko robić właśnie w czwórkę, nie osobno. Te uczucia i emocje jakie mam właśnie z nimi dają mi tak ogromną siłę, radość i szczęście, że nie wiem co mogłabym zrobić, aby im za te wszystkie chwile podziękować. 
I oczywiście z lekka świętowałyśmy koniec roku jedząc takie tam fast foody. No i tradycyjnie zrobiło się również co nieco zdjęć:











Wydaje mi się, że moje tegoroczne wakacje miną mi okropnie szybko, więc chcę jak najwięcej cieszyć się z chwil. Jak na razie to nie zbyt czuję ten czill, aczkolwiek niedługo powinno to do mnie dotrzeć. Czekam na słońce, ciepłe powietrze i delikatny wiaaatr!

- - - - - - - - - - 

Ostatnio wiele wieczorów kończy się nam długimi spacerami...














- - - - - - - - - - - - - - - 

Wczoraj pięknie poszło się z Aś, Karą i Alą do kina na Szeeptyyyy. Ha, nie ma to jak duża sala kinowa tylko dla nas przy oglądaniu horroru, arr. Czy krzyczałyśmy? Hahahahaha, krzyczałyśmy to mało powiedziane :D No ale emocje były świetne! Potem miasto, no i nocka u mnie na takiej no strefie imprezy. Oglądanie Ringu, Wampiry i Świry, skejpowanie, duuużo rozmawiania i planowania co do nas jak i naszej przyszłości, no i super gra, w którą one nie umiały mnie pokonać, he, wkońcu coś mi wyszło. chyba



 Teraz mam niecałe dwa tygodnie na czill z ludźmiiii i jadę do Funki na 1O dni w podobnym składzie jak rok temu na koloniach. Potem możliwe, że w końcu do siostry naaa wieeeś, a potem znowu czill. W sierpniu wybywam nad morze do Jarosławca z supermemo hemhem, no i pod koniec piękne pięć dni obozu tanecznego. I KONIEC... ale nienienie, cieszmy się chwilą!



DAMN, pa
kocham je


niedziela, 11 marca 2012

never let this go.

Hej!

Wczoraj byłam od rana w mieście z Asią, Karolajną i Alą. Zbierałyśmy materiały i robiłyśmy zdjęcia na projekt z matematyki, a potem kręciłyśmy Aleję Ossolińskich na konkurs. Ogólnie spotkałyśmy najpierw Amadiego i Dudiego, a popołudniu byłyśmy na chwilkę u Gizma, Macha, Lewego i jego kumpla. Wróciłyśmy sobie w deszczu, a jakoś po 16 przyszedł po mnie Amadi z Elmem. Poszłam więc chwilkę na spacer, a wieczorkiem ogarniałam kulisy z filmu "Mknę za impulsem szukając sensu"; jakoś może dziś wieczorkiem będzie na www.youtube.com/muza97 :) 


No a dzisiaj pospałam sobie do 11, a całe popołudnie planuję poświęcić na naukę na wos'u oraz matematykę. Muszę się podciągnąć z nauką, bo ostatnio z lekka ją olałam. Ale najważniejsze, że sama w sobie chcę się poprawić, więc powinno wyjść dobrze, mam wielką nadzieję.

Za 5 dni turniej w Białych Błotach!
Za 1O dni wyjazd do Centrum Nauki Kopernika w Warszawie!
11 dni do wyjazdu do Torunia z biologiczno-chemicznymi na wykłady!


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -  


Muszę coś dokładnie przemyśleć i dać sobie czas na poukładanie myśli.
Coś, co kiedyś uważałam za wspaniałe, aktualnie jest pod znakiem zapytania.

Damn, miłego dnia!

wtorek, 6 marca 2012

heppily ever after

Hej!


Byłam rano na tym pobieraniu krwi i cały dzień boli mnie przez to ręka, śmiesznie się nią cokolwiek robi, bo muszę uważać na ten punkt przekłucia. Z klasą dzisiaj wykorzystaliśmy bon na 'dzień bez sprawdzianów' więc ominął nas spr z matematyki i biologii. Po lekcjach z Asiowatą i Wicią jak zawsze długo rozmawiałyśmy po obiedzie. A po powrocie do domu od razu ogarnęłam lekcje, przeczytałam lekturę, wyszłam na troszkę z domu, i gadam na skypie z Karolajną, wcześniej była z nami Ala. Od jakiś dwóch godzin piszę list do mojej mamy, strasznie dużo muszę jej napisać; tak dużo się ostatnio dzieje. A niedługo przeczytam sobie jeszcze streszczenie tej lektury, potem złoże zamówienie z Avon i poczilałtuję dalej na skypie. 


Jeżeli chodzi o moje uczucia i przemyślenia, to jest jakoś dziwnie. W większości ostatnich dni mam dużo pozytywnych emocji, pełno śmiechu, wiele bliskich ludzi wokół mnie. Jednak mam takie momenty, gdzie po prostu humor mi całkowicie opada, bo coś jednak jest nie tak. Jedna rzecz nie daje mi spokoju, muszę dokładnie przemyśleć co czuję i czego chcę. 




 Dni mijają, a zawody w Białych Błotach są coraz bliżej. Teraz czekają nas bardzo ciężkie długie treningi, musimy się ostro wziąć do pracy, jeżeli zależy nam, aby efekt był zadowalający. Pod koniec miesiąca jakiś pokaz również będzie, więc trzeba dobrze się wykazać. Zbliża się też wyjazd do Torunia na wykłady z naszym kółkiem biologiczno-chemicznym, a następnie wyjazd do Warszawy do Centrum Nauki Kopernik. Strasznie dużo wyjazdów jest właśnie w marcu ._.



A na zakończenie macie Alę i Karolajne + ich cegłę :3
Dobranoc.


niedziela, 4 marca 2012


Wracam na spota. Nie pisałam przez tak długi czas; musiałam sobie wiele rzeczy poukładać, odpocząć od rutyny dnia i zaczerpnąć czegoś nowego. Jeżeli chodzi o ferie - były to jedne z najlepszych moich ferii. Na prawdę wiele się działo, praktycznie każdy dzień dobrze wykorzystałam, spotykając się z wieloma moimi bliskimi, rodziną oraz najlepszymi przyjaciółmi. Pierwszy tydzień szkoły również minął nawet dobrze, zleciał bardzo szybko. 



Wczoraj, tj. 3 marca, były urodziny Asiowatej! Rano byłam na treningu, a od razu po wyczerpujących 3 godzinach poszłam do Nat i razem z nią wzięłyśmy antyramę i pojechałyśmy po Wicię i wpadłyśmy do Karolajn i Alo, aby włożyć do antyramy dużo zdjęć dla Aś oraz prześwietny rysunek Jacka Sparrowa autorstwa Wici. Chwilę później zrobiłyśmy niespodziewaną wizytę u Asiowatej w domu. Zaśpiewałyśmy jej tradycyjnie 'sto lat' po czym wręczyłyśmy jej prezent, pośmiałyśmy się, poprzytulałyśmy, zjadłyśmy po kawałku ciasta, popiłyśmy herbatą i oglądałyśmy przeróżne filmy na yt. Wieczorkiem również do nas przyszli Kuribal i Kubala z prezentem dla Assiasyna, i zostali do końca z nami. Oglądaliśmy stare filmiki na moim kanale, było peeełno śmiechu przy oglądaniu `Snu czy jawy. No i na koniec moje i Asi spontaniczne zaplanowania, że zostanę u niej na noc :3 Ogarniałam z Asią różne rzeczy, a w nocy dużo wspominałyśmy, aczkolwiek niektórych z tych rzeczy nie pamiętałam co bardzo mnie martwi. Już od dłuższego czasu zauważam, że moi bliscy mówią mi o jakiś naszych niektórych wspólnych sytuacjach, a ja kompletnie o tym nie pamiętam. Dlatego właśnie jutro po wizycie u dentysty idę z tatą do lekarza powiedzieć wszystko i poprosić może o jakieś skierowanie na badania. 











Aktualnie rozmawiam na skypie z Asiowatą, ogarniam mapkę na geografię a potem pozapisuje różne informacje o katalogach z avon. Miłego tygodnia Wam życzę, pewnie niektórych z Was tak jak mnie czeka tydzień sprawdzianów, mrał. Oke, dobranoc; trzymajcie się.

. . .

I na sam koniec macie śmieszną Asiowatą <3